W ciągu tego tygodnia w mojej kosmetyczce zagościło parę nowych rzeczy, o których już wiecie z photobloga.
1. Ziaja, kozie mleko - koleżanka gorąco polecała mi ten balsam. Musze przyznać, zapach urzekający, co do działania, przekonamy się wkrótce ;)
2. Playboy, Play it easy - dostałam, ale jeszcze nie próbowałam. Myślę, że mi się spodoba.
3. Ziaja, soft, antyperspirant w kremie - miałam go dawno temu i zatęskniłam.
4. Cztery pory roku, krem do rąk i paznokci, aloes i zielona herbata - kremy tej firmy to ulubieńcy mojej mamy, ja również je lubię za to, że działa na paznokcie.
5. Isana, odżywka do włosów zniszczonych z łamliwymi końcówkami - dostałam, w sumie dobrze, bo nigdzie nie słyszałam o niej jeszcze. Było kwestią czasu, kiedy wyląduje u mnie. Mogę stwierdzić, że ładnie pachnie.
6. Himalaya, Krem antysceptyczny - widziałam go na blogu Anwen, zaciekawił mnie, więc musiałam go mieć.
7. Bobini, chusteczki nawilżające - pierwszy raz w życiu widzę tę firmę. :O
8. Bioelixire, serum - dostałam, bo bardzo je polubiłam, co nie umknęło uwagi Mojego.
A tak właśnie wygląda moje dzisiejsze studio fotograficzne (chyba zostanę inżynierem :D)
Do zobaczenia :*
Tak właśnie myślałam o tym studiu fotograficznym ;D
OdpowiedzUsuńPiękne wyszło :D haha
Usuńhahha super studio! ;d
OdpowiedzUsuńu mnie ta mgiełka z isany się nie sprawdziła, bubel jakich mało ;p
Dzięki :D
UsuńWszyscy mnie już nastraszyli. Najwyżej zużyję do golenia nóg :D