a) Facelle, Płyn do higieny intymnej - nie będę się tu rozwodzić nad składem. poświęcę temu inną notkę. Dziewczyny ostrzegały mnie, że okrutnie plącze włosy, u mnie na szczęście się bez tego obeszło i co najlepsze, świetnie zmywa oleje. W tej kwestii raczej zastąpi Babydream.
b) Garnier Fructis, Fresh, szampon wzmacniający - mój ulubieniec.Używany co 2 tygodnie. Oprócz gównianego zamknięcia minusów w nim nie widzę.
c) Babydream - stały bywalec. Znacie go na pewno doskonale.
2. Odżywki
a) Garnier Ultra Doux Miód i Rumianek, do włosów blond - cudownie pachnie i nabłyszcza włosy. Polubiłam się z nim.
b) Garnier Ultra Doux Lawenda i Róża - o dziwo zapach przypadł mi do gustu. Odżywka spełnia również swe zadanie. Włosy po niej są miękkie i gładkie. Nie mam do niej zastrzeżeń
c) Ziaja intensywna regeneracja, kiełki pszenicy - ładnie nawilża włosy, ale może obciążać jak się z nią przesadzi.

a) Oliwka babydream - do olejowania niezmiennie, ponieważ super się sprawdza.
b) Olejek Arganowy Bioelixire - (to malutkie) też na razie nie zmieniam bo na zimę pasuje mi jak najbardziej.
c) Marion, jedwab w sprayu - przysięgam, że już nigdy do tego nie wrócę - dałam kolejną szansę i znowu się zawiodłam. Włosy jak siano na następny dzień murowane. Nie polubiliśmy się.
A tak wyglądają aktualnie moje włosy, po przetrzymaniu ich w ślimaczku:
![]() |
z fleszem |
![]() |
bez flesza |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz