włoski

Tak jak pisałam na fotoblogu, aktualizacja włosów. Przez ten miesiąc moja włosowa rutyna składała się głównie z tego:

 1. Szampony
a) Facelle, Płyn do higieny intymnej - nie będę się tu rozwodzić nad składem. poświęcę temu inną notkę.  Dziewczyny ostrzegały mnie, że okrutnie plącze włosy, u mnie na szczęście się bez tego obeszło i co najlepsze, świetnie zmywa oleje. W tej kwestii raczej zastąpi Babydream.
b) Garnier Fructis, Fresh, szampon wzmacniający - mój ulubieniec.Używany co 2 tygodnie. Oprócz gównianego zamknięcia minusów w nim nie widzę.
c) Babydream - stały bywalec. Znacie go na pewno doskonale.
2. Odżywki
a) Garnier Ultra Doux Miód i Rumianek, do włosów blond - cudownie pachnie i nabłyszcza włosy. Polubiłam się z nim.
b) Garnier Ultra Doux Lawenda i Róża - o dziwo zapach przypadł mi do gustu. Odżywka spełnia również swe zadanie. Włosy po niej są miękkie i gładkie. Nie mam do niej zastrzeżeń
c) Ziaja intensywna regeneracja, kiełki pszenicy - ładnie nawilża włosy, ale może obciążać jak się z nią przesadzi.



3. Olejki i sera
a) Oliwka babydream - do olejowania niezmiennie, ponieważ super się sprawdza.
b) Olejek Arganowy Bioelixire - (to malutkie) też na razie nie zmieniam bo na zimę pasuje mi jak najbardziej.
c) Marion, jedwab w sprayu - przysięgam, że już nigdy do tego nie wrócę - dałam kolejną szansę i znowu się zawiodłam. Włosy jak siano na następny dzień murowane. Nie polubiliśmy się.










A tak wyglądają aktualnie moje włosy, po przetrzymaniu ich w ślimaczku:


z fleszem
bez flesza
 Pielęgnacja im chyba służy. Właściwie nie widzę już rozdwojonych końcówek. Powoli się zrównują i mają dobrze.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Hair, Nails, Pony Tails © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka