Nietypowo

Hej :)
Przychodzę dziś do Was z nietypowym postem, bo jak wiecie, ostatnio wzięłam się za sprzątanie (tak to jest gdy trzeba się uczyć.. :D) Stworzyłam nowy organizerek na kosmetyki i moją uwagę zwróciła oliwka, której używam do olejowania. Nie grzeszę ostatnio cierpliwością do bawienia się w wycieranie jej po każdym użyciu niestety i o efekty tego długo nie trzeba było czekać. Trochę olejku + kurz = ciężko to oczyścić. Przy zmywaniu paznokci wpadłam na genialny pomysł, który się sprawdził rewelacyjnie. Postanowiłam się więc nim podzielić.

Potrzebujemy:
  • Wacik / płatek kosmetyczny / ściereczkę
  • Zmywacz do paznokci
Wylewamy trochę zmywacza i myjemy tym tłustą butelkę. Metoda sprawdzi się w przypadku każdej tłustej butelki - plastikowej czy szklanej.Bardzo polecam. Ja jestem zachwycona, bo poradziłam sobie nawet ze zmasakrowaną oliwką Bambino. ;)
Szkoda, że nie mam zdjęć przed i po, bo byście nie uwierzyły :)


Czytaj dalej...

Jak dobrać szampon do włosów

 Dziś notka o tym jak wybrać szampon odpowiedni dla swoich włosów. Zapraszam do lektury :)


Włosy szybko przetłuszczające się - zazwyczaj szampony przeznaczone dla tych włosów są ziołowe, mogą przesuszać nie tylko skórę głowy, ale i włosy. Nie posiadają raczej substancji nawilżających, za to mają dużo SLS lub SLES. Ogólnie polecam wybrać wtedy delikatniejszy dla włosów, by uspokoić skórę głowy, bo zauważyłam, że dzięki szamponom bez SLS włosy są dłużej świeższe (przy regularnym stosowaniu).


Włosy farbowane - Włosy te wymagają szamponu przeznaczonego do włosów farbowanych, który powinien zawierać UV, nawilżacze, SLS, który w tym przypadku raczej nie zaszkodzi i spowolni wypłukiwanie koloru, a także substancje pomagające go zachować, czyli rumianek - dla blondynek, wyciąg z bławatka - włosy brązowe, orzech włoski - włosy czarne oraz wyciąg z cebuli - włosy rude (przyznaję, że o tej cebuli dowiedziałam się bardzo niedawno i była dla mnie początkowo zaskoczeniem).


Włosy suche, łamliwe, słabe - w tym przypadku również polecam stosować delikatne szampony, nie namawiam na te bez SLS, bo każdy ma inne włosy, ale polecam zastosowanie masek i odżywek o działaniu nawilżającym, z witaminami oraz substancjami utrzymującymi wilgoć w środku włosa. Szampony do włosów suchych zazwyczaj posiadają w kładzie silikon, który daje tylko pozorną poprawę wyglądu włosów, może za to je obciążać, przyspieszać przetłuszczanie.


Włosy normalne - wybór szamponów do włosów normalnych jest najtrudniejszy, gdyż takich znajdziemy w sklepie najwięcej. Ja wybieram te bez SLS, by nie zniszczyć moich "normalnych" włosów i raz na 2 tygodnie myję SLSami, by je lepiej oczyścić.
Czytaj dalej...

Nowości

 Witam.
W ciągu tego tygodnia w mojej kosmetyczce zagościło parę nowych rzeczy, o których już wiecie z photobloga.


1. Ziaja, kozie mleko - koleżanka gorąco polecała mi ten balsam. Musze przyznać, zapach urzekający, co do działania, przekonamy się wkrótce ;)

2. Playboy, Play it easy - dostałam, ale jeszcze nie próbowałam. Myślę, że mi się spodoba.

3. Ziaja, soft, antyperspirant w kremie - miałam go dawno temu i zatęskniłam.

4. Cztery pory roku, krem do rąk i paznokci, aloes i zielona herbata - kremy tej firmy to ulubieńcy mojej mamy, ja również je lubię za to, że działa na paznokcie.

5. Isana, odżywka do włosów zniszczonych z łamliwymi końcówkami - dostałam, w sumie dobrze, bo nigdzie nie słyszałam o niej jeszcze. Było kwestią czasu, kiedy wyląduje u mnie. Mogę stwierdzić, że ładnie pachnie.

6. Himalaya, Krem antysceptyczny - widziałam go na blogu Anwen, zaciekawił mnie, więc musiałam go mieć.

7. Bobini, chusteczki nawilżające - pierwszy raz w życiu widzę tę firmę. :O

8. Bioelixire, serum - dostałam, bo bardzo je polubiłam, co nie umknęło uwagi Mojego.

A tak właśnie wygląda moje dzisiejsze studio fotograficzne (chyba zostanę inżynierem :D)


Do zobaczenia :*
Czytaj dalej...

Revitalash

Hej. ;)
Przychodzę dziś do Was z recenzją Mascary i Primera marki Revitalash, o których pisałam na photoblogu, ale tutaj jeszcze nie. Więc z lekkimi poprawkami, jeszcze raz.

Zacznę od bazy:
+ bezzapachowa, albo bardzo delikatnym zapachu
+ konsystencja jak każdy zwykły tusz
+ metalowe opakowanie, estetyczne - w sumie nic szczególnego
+ delikatnie rozdziela rzęsy,
+ nieco je unosi...
+ i wydłuża
+ przedłuża trzymanie tuszu na oku
+ Primer ma niebieski kolor
+ szczoteczka całkiem zwyczajna, kwadratowa
+ wydaje mi się, że wzmacnia rzęsy, ale pewności nie mam.
+ szczota idealnie dozuje produkt

- czegoś mi jeszcze w nim brakuje, więc...
Ocena: 5/6


Maskara:
+ tu również bezzapachowa
+ konsystencja jak każdy tusz, może nawet bardziej rzadka
+ metalowe opakowanie
+ głęboka czerń
+ nie robi "pajęczych nóżek"
+ szczoteczka jak w primerze

- bardzo łatwo rozmazuje się przy kontakcie z choćby kroplą wody,  o czym przekonałam się po małej śnieżycy.
- idealna czerń bez bazy nie utrzymuje się za długo.
- nie da się pomalować rzęs bez pobrudzenia skóry dookoła oczu
- odbija się na powiekach, długo schnie
- paskudnie skleja - żaden tusz mi tak nie zrobił
- obsypuje się, bez primera nawet po 3 godzinach
- nie unosi, wręcz przeciwnie
- kilka warstw nie ma szans - grudki jak nie powiem co.
Ocena: 3/6

Muszę przyznać, że jestem zaskoczona tym tuszem - spodziewałam się po nim wiele więcej, no ale trudno.
Primer jest całkiem spoko, ale nie jest ideałem jeszcze. Czegoś mu brakuje. Absolutnie nie zniechęcam do kupna, u mnie nie sprawdził się tak jak chciałam, ale może u Was się uda.
Cena zestawu to ok. 160zł, można też próbować brać udział w konkursach na facebooku, o których będę informować u siebie.
Teraz zdjęcia:


Na zdjęciu pierwszym widzicie jak wygląda sama baza, jest ona niebieska jednak wydaje mi się, że później ciemnieje na oku. W każdym razie po nałożeniu tuszu w ogóle jej nie widać (zdjęcie 2.). Na 3. zdjęciu chciałam pokazać jak to prezentuje się  po spojrzeniu w górę (+ kredka do oczu na dolnej powiece). Na 4., dla porównania tusz Wibo Extreme Lashes bez bazy po jednej warstwie + eyeliner na górnej powiece.

I co o tym myślicie? :)
Czytaj dalej...

Paznokcie

 Witajcie :)
Zaczynam dbać o paznokcie. 
Może Was to zdziwi, a może i nie, ale moją motywacją stałyście się właśnie Wy, drogie czytelniczki.W końcu liczba wyświetleń na photoblogu zobowiązuje. ;)
Paznokcie dzisiaj



Paznokcie wczoraj
Jak widać, moje paznokcie nie wyglądają tak tragicznie, ale to wina złego oświetlenia, no i 3 warstw odżywki. Mam nadzieję, że widać jednak jakieś nadpęknięcia czy coś. W rzeczywistości wyglądało to naprawdę źle.
Doszłam jednak do wniosku, że nie ma  sensu trzymać tych nadłamań - wolę obciąć całkiem i pozwolić się regenerować powoli. Wiem, że teraz nie wyglądają rewelacyjnie, ale nie od razu Rzym zbudowano. Zauważyłam jednak, że po tej odżywce paznokcie rosną nieco szybciej, więc nie było mi aż tak szkoda.

 Trzymajcie za mnie kciuki, miłego weekendu :*
Czytaj dalej...

Henna

Hej ;) Obiecałam się pochwalić efektami farbowania brwi henną Delia:
 W pudełeczku znajdziemy krem, aktywator i szpatułkę do przygotowania i nałożenia kremu, która w prawdzie mówiąc jest beznadziejna, więc posłużyłam się innym pędzelkiem.

Przed przystąpieniem do zabiegu należy zrobić próbę uczuleniową, o czym ostrzega również producent.



Tak wygląda sam krem, piękne to nie jest, ale...





A to ciapka powstała po zmieszaniu.
  
  Przed zabiegiem skórę brwi dokładnie oczyściłam, odtłuściłam i osuszyłam
Zanim nałożymy hennę, skórę dookoła brwi  należy zabezpieczyć kremem, ja użyłam kremu Bambino i wykorzystałam do tego szpatułkę, która moim zdaniem nie nadaje się do nakładania henny, ale z kremem sobie poradziła.  

Następnie nakładamy hennę na brwi. Czas barwienia wynosi 5-10 minut. Trzymając dłużej, otrzymamy ciemniejszy odcień. Ja skusiłam się na 10-minutowe barwienie, ale rezultat raczej mnie nie zadowala. Właściwie nie ma większej różnicy. Następnym razem kupię czarną, albo zwyczajnie będę trzymać pół godziny.
Podejrzewam, że zdecyduję się na hennę pewnie nie raz, np. na wiosnę i latem, gdy raczej nie będzie mi się chciało nakładać dużo tapety. Zdecydowanie lepiej będzie mi podkreślić brwi. Olejek rycynowy też raczej odpuszczę. Polecam tę hennę szczególnie osobom o bardzo jasnych naturalnych brwiach. Moja mama jest z niej bardzo zadowolona, u mnie - jak widać, efekt zbyt słaby.






Czytaj dalej...

włoski

Tak jak pisałam na fotoblogu, aktualizacja włosów. Przez ten miesiąc moja włosowa rutyna składała się głównie z tego:

 1. Szampony
a) Facelle, Płyn do higieny intymnej - nie będę się tu rozwodzić nad składem. poświęcę temu inną notkę.  Dziewczyny ostrzegały mnie, że okrutnie plącze włosy, u mnie na szczęście się bez tego obeszło i co najlepsze, świetnie zmywa oleje. W tej kwestii raczej zastąpi Babydream.
b) Garnier Fructis, Fresh, szampon wzmacniający - mój ulubieniec.Używany co 2 tygodnie. Oprócz gównianego zamknięcia minusów w nim nie widzę.
c) Babydream - stały bywalec. Znacie go na pewno doskonale.
2. Odżywki
a) Garnier Ultra Doux Miód i Rumianek, do włosów blond - cudownie pachnie i nabłyszcza włosy. Polubiłam się z nim.
b) Garnier Ultra Doux Lawenda i Róża - o dziwo zapach przypadł mi do gustu. Odżywka spełnia również swe zadanie. Włosy po niej są miękkie i gładkie. Nie mam do niej zastrzeżeń
c) Ziaja intensywna regeneracja, kiełki pszenicy - ładnie nawilża włosy, ale może obciążać jak się z nią przesadzi.



3. Olejki i sera
a) Oliwka babydream - do olejowania niezmiennie, ponieważ super się sprawdza.
b) Olejek Arganowy Bioelixire - (to malutkie) też na razie nie zmieniam bo na zimę pasuje mi jak najbardziej.
c) Marion, jedwab w sprayu - przysięgam, że już nigdy do tego nie wrócę - dałam kolejną szansę i znowu się zawiodłam. Włosy jak siano na następny dzień murowane. Nie polubiliśmy się.










A tak wyglądają aktualnie moje włosy, po przetrzymaniu ich w ślimaczku:


z fleszem
bez flesza
 Pielęgnacja im chyba służy. Właściwie nie widzę już rozdwojonych końcówek. Powoli się zrównują i mają dobrze.


Czytaj dalej...
Hair, Nails, Pony Tails © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka