Make-up
Niedawno zagościły u mnie nowości i chcąc nie chcąc stały się moimi ulubieńcami. Jeśli chodzi o podkład i krem BB to są idealne na lato i używam ich nieco dłużej. Nie dają uczucia ciężkości na twarzy, nie zapychają i dają matowy efekt. Kamuflaż sprawdził się doskonale gdy nie nakładałam tapety, a chciałam zamaskować ewentualne niedoskonałości. Bronzer, który jest pudrem (lub na odwrót, ponieważ niby nastąpił błąd w produkcji) nie ma drobinek i dobrze się rozciera, utrzymuje się całkiem przyzwoicie. Paletka zaskakuje dobrą pigmentacją, ładnie przechodzi i w miarę możliwości nie zbiera się w załamaniach oka. Pędzelki są mięciutkie i bardzo wygodne w użyciu, a jedyny problem jaki mnie napotkał to problem z domyciem H50s i w obu przypadkach powoli zaczyna się wypadanie włosia.
Włosy:
Jeśli chodzi o włosowych ulubieńców to sierpień był obfity w produkty rozjaśniające. Biovax do włosów blond to mój nr 1 jeśli chodzi o maski do włosów. Joanna Naturia, mimo że kiedyś była mi grubo obojętna, bardzo fajnie działała na moje kłaki latem. Garnier Oleo Repair stosowałam jedynie na końcówki, bo trochę obciążała mi włosy, co nie zmieni faktu, że jest gdzieś na podium jeśli chodzi o odżywki tej firmy. Ulubionym olejem stała się oliwka Babydream, uniwersalna o świetnym składzie. Serum do włosów to jak kropka nad "i" w mojej pielęgnacji, a najbardziej polubiłam się z CHI i od czasu do czasu Bioelixire, żeby mocniej nabłyszczyć włosy.
Inne:
Krem ochronny stosowałam przy większym przesuszu albo po dłuższym pobycie na słońcu. Dobry przy większym wysypie niespodzianek lub podrażnieniach. Jeśli chodzi o całe ciało to odkryciem okazało się podkradzione mamie mleczko z Garniera - ulga natychmiastowa i skóra wyraźnie w lepszym stanie. Babydream stosowałam na pojedyncze niespodzianki, bo jeszcze nigdy mi nie zaszkodził. Antyperspirant z Ziaji to mój ulubieniec od lat i zawsze do niego wracam, pięknie pachnie i fajnie chroni. Owszem, zostawia ślady, ale są bardzo widoczne i łatwo schodzą. Pump Up w prawdzie zalicza się do makijażu, ale zapomniałam o nim. Chyba każda z Was już o nim słyszała - jest wart uwagi szczególnie biorąc pod uwagę ten przedział cenowy. No i tonik z Ziaji, również sławny w internetach i wcale mnie to nie dziwi, bo jest cudowny i lepszego tonika nie ma :)
I tym sposobem dotarliśmy do końca ulubieńców. Uff.
Miałyście któryś z kosmetyków? Jak wrażenia?
Pozdrawiam, Ola :)
Bardzo lubię to mleczko z Garniera :)
OdpowiedzUsuń