Bławatki

Hej, hej :)
Dzisiaj o toniku, który podpatrzyłam u @kamalla21.
Może pamiętacie, jak ostatnio marudziłam, że mnie zsypało, a zdarza mi się to bardzo rzadko. Przynajmniej nie w takiej ilości. Po zastosowaniu kremu Himalaya było jeszcze gorzej, bo mnie zapchał.
 

Tak się ładnie złożyło, że tego samego dnia, w którym Kamalla pisała o toniku, ja miałam w planach zbieranie ziół m.in. chabrów, które miałam przeznaczyć do płukanki włosowej. Plan nagle uległ zmianie, bo zanim przystąpiłam do robienia toniku, sięgnęłam źródeł. :D Wyczytałam, że bławatek działa oczyszczająco, antybakteryjnie i przeciwzapalnie i uznałam, że to strzał w 10.

Tonik przygotowywałam wg przepisu Kamalli: Pół słoiczka kwiatów chabru, zalałam do pełna wrzątkiem. Owinęłam ścierką i wstawiłam na 12 godzin w ciemne miejsce. Po tym czasie odcedziłam, 30 ml zostawiłam dla siebie, resztę wstawiłam do lodówki.

Twarz przemywałam kiedy tylko miałam czas. Efekt był natychmiastowy. Twarz nabrała blasku, była świeża, pory zamknięte, a zaczerwienienia zmniejszyły się. Po kilu dniach nie było po nich śladu.

Przyznam szczerze, że nie uwierzyłabym, gdyby ktoś mi go polecał, ale tonący brzytwy się chwyta. Cieszę się, że trafiłam na ten tonik, bo jeszcze żaden nie działał na moją skórę tak dobrze, jak ten.

Polecam z całego serducha 
Jeśli macie możliwość, zbierajcie kwiat chabru. Na internecie jest dość drogi, a przecież można go znaleźć prawie w każdym zakątku Polski za darmo (jeszcze Wam podziękują za wyrwanie chwastu).
Chaber działa też dobroczynnie na oczy, więc spokojnie można przemywać nim całą twarz.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Hair, Nails, Pony Tails © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka