Myślę, że wygodniej mi będzie zorganizować ten post tutaj. Także zaczynamy.
Moje idealne związanie włosów na noc.
Przyznam, że sama na początku włosomaniactwa miałam problem jak związać włosy. Po warkoczu powstawały mi fale, które nie podobały mi się, od skalpu włosy były uklepane i brakowało im objętości.
Po koczku ślimaczku (szczególnie gdy nie zrobiłam go dokładnie) moje włosy były puszące i końcówki wyglądały na zniszczone, bo a to gumka zła, a to brak czasu... Przez jakiś czas męczyłam się warkoczem, potem miałam ochotę całkiem zrezygnować z wiązania włosów. Próbowałam też wiązania w kitkę i zostawiania włosów w połowie przełożenia (mam nadzieję, że rozumiecie o co chodzi), ale też średnio to wyglądało rano i włosy często przez noc wychodziły bokami.
Modne zaczęły być tzw "oponki" na czubku głowy.
I dzięki temu narodziła się nowa koncepcja, ale nieco ulepszona. Potrzebujemy jedynie starej skarpetki. Ucinamy ją żeby po złożeniu miała ok 3cm szerokości i długość ok 5cm. Do środka możemy wpakować watę i zszyć. Moja jest wystarczająco gruba, więc sobie odpuściłam.
Dalej lecimy według zdjęć:
Wiem, że nie wygląda to świetnie, ale jedną ręką robiłam zdjęcia, a drugą wiązałam włosy xD
* Fryzurka nie jest trudna, kwestia kilku prób.
* Nie przeszkadza w spaniu.
* Włosy nie są po niej oklapnięte, ale lekko pofalowane przy końcach
* Włosy w ogóle nie są pogniecione.
* Nadaje się do związania naolejowanych włosów (to dlatego ta gumka jest taka zmasakrowana)
* Nawet jeśli macie kręcone włosy, myślę, że po niej będą się lepiej układały.
Polecam wypróbować, jak dla mnie fajny efekt ;)
Czytaj dalej...
Moje idealne związanie włosów na noc.
Przyznam, że sama na początku włosomaniactwa miałam problem jak związać włosy. Po warkoczu powstawały mi fale, które nie podobały mi się, od skalpu włosy były uklepane i brakowało im objętości.

Modne zaczęły być tzw "oponki" na czubku głowy.
I dzięki temu narodziła się nowa koncepcja, ale nieco ulepszona. Potrzebujemy jedynie starej skarpetki. Ucinamy ją żeby po złożeniu miała ok 3cm szerokości i długość ok 5cm. Do środka możemy wpakować watę i zszyć. Moja jest wystarczająco gruba, więc sobie odpuściłam.
Dalej lecimy według zdjęć:
![]() |
Robimy kitkę na czubku głowy, lepiej grubszą gumką, ale taką akurat miałam pod ręką. |
![]() |
Przekładamy końcówki przez skarpetkę |
![]() | ||
Powinno to wyglądać mniej więcej tak. |
![]() |
No i taką mam cebulkę. |
* Fryzurka nie jest trudna, kwestia kilku prób.
* Nie przeszkadza w spaniu.
* Włosy nie są po niej oklapnięte, ale lekko pofalowane przy końcach
* Włosy w ogóle nie są pogniecione.
* Nadaje się do związania naolejowanych włosów (to dlatego ta gumka jest taka zmasakrowana)
* Nawet jeśli macie kręcone włosy, myślę, że po niej będą się lepiej układały.
Polecam wypróbować, jak dla mnie fajny efekt ;)